do początku   |   mapa serwisu   |   kontakt  

Ubiór - Strój - Kostium
UBIÓR - STRÓJ - KOSTIUM

SPIS TRESCI

 

Stroje w Religiach i wierzeniach

               Chrześcijanie

                     Habity

                     Liturgiczne i ceremonialne

               Judaizm

               Buddyzm

               Hinduizm

               Islam

               Inne

Stroje mówiące

              Stroje okolicznościowe 

              Mundury

Europejskie

              Narodowe

              Ludowe

Prekolumbijskie

Orientalne

Ubiory dedykowane 

               ubiory plażowa

               ubiory sportowe

               ubiory turystyczne

Bielizna

Elementy ubrania

Semiologia stroju

spis treści w wersji pełnej :)

więcej
 
Nagość, bielizna… Tematy tabu w zakonach?

L. Rotter, Nagość, bielizna… Tematy tabu w zakonach? „Historia Ecclesiastica” nr 1:2020, s. 227 – 234.

 

Nagość, bielizna… Tematy tabu w zakonach?

 

Człowiek jest istotą cielesno-duchową. Te elementy istoty człowieczeństwa są nierozłączną i uzupełniająca się wzajemnie i równoważną całością. Stawianie ducha nad ciałem lub odwrotnie, daje zachwianie tej delikatnej równowagi. Ciało nie jest bowiem jedynie pretekstem lub konsekwencją grzechu, ale też duch nie jest nieistotnego i niejasnym, wręcz bajkowym wymysłem. Dualistyczne pojmowanie człowieka może mieć konotacje związane z pracą, odpoczynek, tworzenie i destrukcja… Ma to swoje odniesienie także w tak prozaicznej na pozór sferze jakim jest ubiór lub jego brak. Jak paradoksalnie by to nie brzmiało – nagość i odzienie może mieć wymiar duchowy. [1]

 

Nagość jest pierwotnym stanem człowieka. W biblii, przed popełnieniem grzechu pierworodnego ma charakter niewinny i czysty. Biblijni Adam i Ewa, nie odczuwali dyskomfortu z powodu nagości. Ich relacja ze stwórcą była jasna i czysta zatem wyzbyta z poczucia wstydu. Według teologów wieków średnich (Np. św. Augustyna lub Raban Maura), nagość nie niosła za sobą ani wstydu ani zgorszenia, pierwsi rodzice trwając w zjednoczeniu z Bogiem nie dostrzegał jej w kontekście grzechu lub pożądliwości. Pojawiają się one dopiero po dopuszczeniu się grzechu. A wtedy otworzyły się im obojgu oczy i poznali, że są nadzy; spletli więc gałązki figowe i zrobili sobie przepaski. Gdy zaś mężczyzna i jego żona usłyszeli kroki Pana Boga przechadzającego się po ogrodzie, w porze kiedy był powiew wiatru, skryli się przed Panem Bogiem wśród drzew ogrodu. Pan Bóg zawołał na mężczyznę i zapytał go: Gdzie jesteś? On odpowiedział: Usłyszałem Twój głos w ogrodzie, przestraszyłem się, bo jestem nagi, i ukryłem się. Rzekł Bóg: Któż ci powiedział, że jesteś nagi? Czy może zjadłeś z drzewa, z którego ci zakazałem jeść? Mężczyzna odpowiedział: Niewiasta, którą postawiłeś przy mnie, dała mi owoc z tego drzewa i zjadłem. Wtedy Pan Bóg rzekł do niewiasty: Dlaczego to uczyniłaś? Niewiasta odpowiedziała: Wąż mnie zwiódł i zjadłam.[2]

Stan harmonii zastąpiony został pewnego rodzaju brakiem skutkującym odczuwaniem wstydu. Nagość staje się wstydliwa nie tylko w momencie stawania w relacji z Bogiem ale także w relacji z drugim człowiekiem. Można byłoby przypuszczać, że w kręgach kultury europejskiej ubranie jest skutkiem warunków klimatycznych i z naturalną ludzką wstydliwością nie ma nic wspólnego. Ale kultury amazońskie lub afrykańskie, gdzie konieczność ubierania się nie jest bezwarunkowa, człowiek odczuwa naturalną potrzebę zakrywania intymnych części ciała, nawet jeśli jest to dość przysłowiowe okrycie.[3]

W kulturze chrześcijańskiej nagość nie jest tematem tabu....

więcej
 
NIe szata zdobi człowieka"? Semiologia ubioru jako forma komunikacji na przykładzie wybranej grupy społecznej.

L. Rotter, "NIe szata zdobi człowieka"? Semiologia ubioru jako forma komunikacji na przykładzie wybranej grupy społecznej. [w:] Ciało, strój, biżuteria w kontekście przemian kulturowych, społecznych i politycznych pierwszej połowy XX wieku, red. E. Letkiewicz, Lublin 2017, s. 115 - 140.

 

„Nie szata zdobi człowieka"? 

Semiologia ubioru jako forma komunikacji na przykładzie wybranej grupy społecznej

 

 

Ubranie obok naturalnej – praktycznej funkcji chronienia ciała przed warunkami atmosferycznymi, od początku pełniło także funkcję semantyczną, stając się formą znaku, komunikacji międzyludzkiej w obrębie konkretnego społeczeństwa, wyznania lub kultury. Ubiór spełniał szeroki wachlarz funkcji informacyjnych niezależnie od przekroju społecznego, wyznaniowego czy politycznego. Informował o statucie społecznym, zasobności, narodowości, wyznaniu, przynależności etnicznej, politycznej itp.

Jedną z grup społecznych, w gdzie współcześnie funkcja semantyczna stroju odgrywa duże znaczenie stanowią osoby konsekrowane przywdziewające strój zakonny. Warto przyjrzeć się temu problemowi rozpatrując zarówno płaszczyznę przekazu samego habitu w określonych wspólnotach jak i społecznego wydźwięku habitu jako takiego[1].

Strój zakonny, zwłaszcza we współczesnym świecie, gdy noszenie go przez osobę zakonną nie jest już bezwzględnym przymusem, pełni funkcję bardziej znaku niż odzienia[2]. „Habit nie czyni zakonnika” – to oczywiste, jest jednak swoistym symbolem odpowiedzi na wezwanie Boga do poświęcenia Mu siebie samego. Wysyłany poprzez strój komunikat, jest tyleż samo czytelny co ułatwiający wzajemne kontakty w społeczeństwie. Określony, społecznie rozpoznawalny ubiór, ułatwia komunikację społeczną zarówno grupie jak i osobie przywdziewającej określony strój. Tak właśnie działa widok habitu, który określa osobę go noszącą jako tę, która posiadając szczególny dar duchowy, może wspomóc np. modlitwą[3]. Nie należy oczywiście traktować habitu jak munduru czy uniformu, który wymusza odpowiednie zachowanie wyłącznie w chwili założenia tego stroju. Dlatego zapewne wielu ojców duchowych uważa, że habit powinno się nosić a nie okazyjnie zakładać. Bowiem habit niezależnie od swojej formy jest przede wszystkim znakiem konsekracji. Dopiero w dalszej konsekwencji nadchodzi odniesienie do konkretnej wspólnoty lub duchowości[4]....

więcej
 
Kolor i forma ubioru pozaliturgicznego znakiem przynależności religijnej

L. Rotter, Kolor i forma ubioru pozaliturgicznego znakiem przynależności religijnej [w:] Symbol – znak – przesłanie. Symbolika stroju, red. J. Marecki, L. Rotter, Kraków 2012, s. 141 - 158.

 

 

Kolor i forma ubioru pozaliturgicznego znakiem przynależności religijnej

 

 

Kto powiedział, że sztuka konwersacji umarła, skoro można wszystko powiedzieć za pomocą skarpetek[1]. Odzież „wymyślona” została z potrzeby chwili i z przyczyn czysto praktycznych. Okrycie ciała powodowało zabezpieczenie przed zimnem lub gorącem, wiatrem, deszczem słońcem itd. Bardzo szybko jednak człowiek zauważył, że ubiór może mieć także inne znaczenie – symboliczne. W społeczeństwie układ klasowy, powoduje przyporządkowanie jednostki do konkretnej grupy społecznej, religijnej czy kulturowej. Społeczeństwo jako zbiór jednostek wymaga jasnego określenia tych grup i struktur. Taka samoidentyfikacja społeczna (ale i jednostek jako takich), była i jest możliwa poprzez symboliczny przekaz ubioru. Strój zatem w aspekcie społecznym pełni funkcję języka komunikacyjnego przekazu[2].

Strój sam w sobie jest tylko przedmiotem, jednak człowiek jako jednostka oraz społeczeństwo jako grupa może nadać mu funkcję symbolu. Jedną z form takiego przekazu jest użycie odpowiednich barw, które zastosowane w ubiorze, nie będąc przypadkowymi, a równocześnie zrozumiałymi, pełnią funkcję semiotyczną. Ubiór o określonej barwie pojawia się w wielu okolicznościach tak indywidualnych przeżyć człowieka jak i w sytuacjach podkreślenia przynależności do grupy społecznej lub religijnej. Podobnie pewne konkretne elementy stroju, ich krój lub sposób noszenia mogą stanowić znak, być formą komunikacji społecznej, określając na przykład przynależność religijną[3].

więcej
 
Strój i insygnia kanoników kapituł katedralnych i kolegiackich ze szczególnym uwzględnieniem Kapituły Katedry Legnickiej

L. Rotter, Strój i insygnia kanoników kapituł katedralnych i kolegiackich ze szczególnym uwzględnieniem Kapituły Katedry Legnickiej [w:] In perdifficili peregrinatione – pośród trudów pielgrzymowania, red. W. Szetelnicki, Legnica 2013, s. 68 – 107.

 

 

Strój i insygnia kanoników kapituł katedralnych i kolegiackich

ze szczególnym uwzględnieniem Kapituły Katedry Legnickiej

 

 

Kapituła kanoników to grupa duchownych ustanowiona jako ciało doradcze dla biskupa, a działająca na co dzień przy katedrze lub kolegiacie. Kapituły katedralne wywodzą się z pierwszych wieków, a pochodzą od kolegiów kapłańskich (z czasem nazywanych kanonikami) wspomagających biskupów w sprawowaniu liturgii oraz zarządzaniu diecezją. W IV wieku ukształtował się zwyczaj zamieszkiwania kanoników przy katedrze, i życia według reguły. Precyzyjne opracowanie reguły kanonickiej[1] nastąpiło jednak dopiero decyzją synodu Akwizgrańskiego (816 rok). Od XII wieku kapituły zaczęły kształtować się jako prężne organizacje posiadające majątek i wpływy. Rozwinęły się także struktury samych kapituł. Na czele kolegium kanoników stał prepozyt (dziekan). W obrębie kapituły istniały także funkcje archidiakona, scholastyka, kantora, kustosza itp, każda z nich związana była z określonymi przywilejami i zadaniami. Do obowiązków wszystkich członków kapituły należało uczestniczenie w mszach konwentualnych i pontyfikalnych, odśpiewywanie liturgii godzin itd. Obowiązkiem pozaliturgicznym było natomiast służenie radą biskupowi a w razie wakatu przejęcie obowiązków biskupa i wybór następcy. Przywilejem kanoników było zasiadanie w stallach i używanie określonego statutem stroju. Mieli także prawo do czerpania korzyści majątkowych z przynależnych sobie prebend. Najczęściej członkami kapituł mogły być osoby szlacheckiego pochodzenia lub posiadające stopień naukowy doktora. Szereg przywilejów i praw sprawiło, że kapituły zaczęły często ingerować w samodzielność działań biskupów. Spowodowało to potrzebę ograniczenia ich kompetencji. Pierwsze decyzje w tej mierze powzięte zostały na Soborze Trydenckim. Kolejne większe obostrzenia sprecyzowane zostały w czasie obrad Soboru Watykańskiego II[2]. Szczegółowe wytyczne dotyczące działalności kapituły regulować miały statuty[3]...

więcej
 
Ubranie czy kostium – strój jako forma manifestacji władzy

L. Rotter, Ubranie czy kostium – strój jako forma manifestacji władzy [w:] Symbol znak rytuał. Doświadczenie władzy, red. J. Marecki, L. Rotter, Kraków 2012, s. 267 - 310.

 

Ubranie czy kostium –

strój jako forma manifestacji władzy

 

            Nie szata zdobi człowieka. A właściwie, dlaczego nie? I czy na pewno nie zdobi i nie zdobiła. Odzież „wymyślona” została z potrzeby chwili i przyczyn czysto praktycznych. Okrycie ciała powodowało zabezpieczenie przed zimnem lub gorącem, wiatrem, deszczem słońcem itd. Bardzo szybko jednak człowiek zauważył, że ubiór może mieć także inny aspekt – semiologiczny. Ubiór stał się zatem formą komunikacji społecznej, będąc między  innymi manifestacją przynależności społecznej, religijnej czy narodowej. Najbardziej oczywistym powodem podkreślania swojej pozycji społecznej jest sprawowana władza. Zaznaczyć należy, że problem ten dotyka zarówno sfery profanum jak i sacrum. Strojem wyróżniał się zarówno faraon, cesarz lub król jak i papież, biskup czy patriarcha. Szczególną formę w tej mierze przyjmują oczywiście ubiory reprezentacyjne i ceremonialne. Zaznaczyć należy, że choć hierarchia państwowa i kościelna to w większości przypadków dwie różne struktury często posługiwano się podobnymi znakami i formami strojów, o podobnym wydźwięku symbolicznym[1].

 

Strój ceremonialny

            Jeśli ubiór miał wskazywać na posiadaną władzę, musiał w sposób oczywisty odbiegać formą, kolorystyką lub bogactwem zdobień od ubiorów pozostałej części społeczeństwa. Specyfika ta stosowana była od najwcześniejszych cywilizacji i kultur. Oczywiście władca nie występował w stroju reprezentującym władze na codzień. Odpowiedniej oprawy (także ubioru) wymagały jedynie takie sytuacje, w których ukazywał się on w całym majestacie – a więc przyjmując hołdy czy w czasie koronacji. Rzecz jasna królewski strój do polowań, mundur wojskowy lub zbroja itp. posiały pewne symptomy wskazujące na osobę noszącego. Nie odbiegały jednak zbyt drastycznie od strojów innych osób z otoczenia władcy[2].....

więcej
 
Symbolika i przemiany stroju nowożeńców w kulturze polskiej

L. Rotter, Symbolika i przemiany stroju nowożeńców w kulturze polskiej [w:] Symbol znak rytuał. Od narodzin do śmierci, red. J. Marecki, L. Rotter, Kraków 2014, s. 111 - 126.

 

 

Symbolika i przemiany stroju nowożeńców w kulturze polskiej

 

W każdym społeczeństwie, religii i kulturze istnieją systemy komunikacji społecznej, dla których słowo mówione lub pisane nie jest koniecznym elementem przekazu zamierzonych treści. Takie formy sygnałów wysyłanych i rozumianych przez odpowiednią grupę ludzi, spełniają istotne znacznie na przykład w czasie obrzędów lub rytuałów. Zajmują także ważne miejsce w życiu rodzinnym lub osobistym, bowiem w życiu każdego człowieka są takie chwile, które chce wyróżnić w sposób szczególny i poinformować o zaistniałym fakcie społeczeństwo, w którym żyje. Wysłanie komunikatu na temat aktualnego stanu cywilnego, społecznego lub nawet emocjonalnego, może nastąpić poprzez gest, postawę ciała ale także poprzez odmienny strój.

Jednym z wydarzeń z pogranicza religijno – społeczno – osobistego, jest moment zawarcia związku małżeńskiego. Oprócz wszystkich obyczajów i rytuałów, ślub wymagał zwykle odmiennego stroju. Ubiór ten miał za zadanie nie tylko podkreślić świąteczny charakter wydarzenia. Pełnił także swoistą funkcję magiczno–religijną. Przez zastosowanie odpowiedniej formy, dekoracji a nawet kolorystyki miał ochronić młodych przed czyhającym na nich złem i zapewnić opiekę oraz przychylność Boga (lub bogów) i ludzi. Nie bez znaczenia była także sfera „informacyjna”. Poszczególne elementy stroju miały informować zgromadzonych gości o cnocie panny młodej i jej zaletach jako przyszłej żony. W Europie, dla ukazania tych treści oraz spełnienia wymogów religijno – magicznych, używano elementów stroju i dekoracji zarówno osadzonych w tradycji rodzimej i religii chrześcijańskiej jak i tych zaczerpniętych z antyku.

W kulturach starożytnych, często z sacrum kojarzono barwy ciepłe. Miało to swoje przełożenie także w rytuale ślubnym. Strój panny młodej w starożytnym Rzymie był żółto- czerwony z akcentami oranżów...

więcej
 
Habity franciszkańskie na przykładzie wybranych wspólnot żeńskich

Lucyna Rotter, Habit franciszkański na przykładzie wybranych wspólnot męskich i żeńskich, „Zeszyty sądecko-spiskie”, t. 4:2009, s. 66–73.

 

Habity franciszkańskie na przykładzie wybranych wspólnot żeńskich

 

 

Historię habitu właściwie można by było wyprowadzić od momentu założenia Kościoła. Bowiem od początku istniały grupy ludzi chcących naśladować swym życiem Chrystusa i realizować w sposób jak najbardziej pełny jego naukę. Strój zapewne celowy i przemyślany wyróżniał te osoby, podkreślając we właściwy sposób ich wybór drogi życiowej. O stroju zakonnym w ścisłym tego słowa znaczeniu możemy jednak mówić dopiero w wiekach średnich, kiedy to ów strój stał się wyróżnikiem osoby konsekrowanej[2].

W początkach wieków średnich habit zakonny nie posiadał szczególnego, wyróżniającego go kroju. Zakonnicy zakładali odzież noszoną powszechnie przez uboższe warstwy społeczeństwa. Regułodawcy wymagali jedynie ubioru prostego, skromnego i schludnego. Pierwsze precyzyjniejsze zasady określił dopiero papież Grzegorz VIII. Zgodnie z nimi duchowny powinien w stroju unikać kolorów jaskrawych i wyszukanych tkanin, zaś krój ubioru winien być obszerny i okrywający ciało. Zasady te powtórzone zostały następnie przez Sobór Laterański, papieża Grzegorza IX oraz Sobór Trydencki. Wraz z rozwojem mody, zaczęła pogłębiać się różnica pomiędzy strojem zakonnym a świeckim. W XIV wieku zaczynają dominować tendencje skracania ubiorów i dopasowane kroje. Taki sposób noszenia się, nie był do zaakceptowania w kręgach zakonnych i kościelnych. Duchowni pozostając przy „starych” obszernych i długich wzorcach coraz bardziej odróżniają się w stroju od osób świeckich, co dało w rezultacie początek kostiumologii kościelnej, rozwijającej się odmiennym torem niż świecka, choć oczywiście nie pozostającej bez wpływu przemian kulturowych, estetycznych i obyczajowych[3].

Ukonstytuowane życie zakonne prowokowało jednak do określenia specyficznego, wyróżniającego daną grupę ubioru. Od XIII wieku noszenie jednolitego stroju zakonnego stało się wymogiem, od którego początkowo nie przewidywane były odstępstwa. Sobór Wienneński w XIV wieku, zagroził ekskomuniką zakonnikom, którzy zakładali miast habitu szaty świeckie. Forma habitu zatwierdzana była przez Stolicę Apostolską i bez jej zgody nie mogła ulec zmianie[4]. Od wieków średnich habit uważany był (zwłaszcza w kręgach augustiańskich) za znak nawrócenia i zarazem konsekracji. Dla mnichów iroszkockich był znakiem ubóstwa. Bardziej precyzyjne wytyczne, określające jakość, formę oraz ilość poszczególnych części garderoby powstały w zakonie benedyktyńskim. Spowodowane to było dużym 

więcej
 
 
© 2024 www.lucynarotter.com.pl | Tworzenie stron internetowych