do początku   |   mapa serwisu   |   kontakt  

Czytelnia » Subiektywnie podglądane kultury świata
Gruzja - Mccheta

Jednym z najstarszych miast Gruzji jest Mccheta. Dzieje tego miejsca sięgają okresu paleolitu, a w czasach antyku było tu prężnie rozwijające się miasto. Miasto znane jest jednak głównie z pewnej opowieści: Pewien pobożny żyd Elizeusz wybrał się do Jerozolimy, by bronić Jezusa. Nie zdążył. Odkupił jedynie płaszcz Jezusa i przywiózł tę relikwię do Mccheta. Jego siostra usłyszawszy o śmierci Pana, otuliła się w Jego płaszcz i z żalu zmarła. Według tradycji miała zostać w tej szacie pochowana. Na jej grobie wyrósł cedr. Gdy św. Nino przybyła na tereny Gruzji, poleciła by na tym właśnie miejscu wybudować kościół, jednak cedr nie udawało się ściąć, aż do czasu gdy święta wspomogła budujących modlitwą. Z pnia cedru wykonano kolumnę, z której zaczął wypływać cudowny sok. Tyle hagiografia...

więcej
 
Gruzja - Sataplia

Rezerwat przyrodniczy Sataplia w Gruzji założony został w trzydziestych latach XX wieku. Urokliwie tu. Pachnie las, szumią drzewa, wałęsają się po lesie dinozaury… Podobno odnaleziono tu pozostałości prehistorycznych gadów. Nie wiem. Patrząc na ekspozycję – szczerze wątpię, ale kłócić się nie mam zamiaru. Gdy ktoś znużony zielenią – można wejść do jednej z krasowych jaskiń. Niewielkie lecz zupełnie nieźle przygotowane do zwiedzania. Przy czym raczej należy nastawiać się anturaż Bollywood niż poważną analizę stalaktytów, stalagmitów i innych „z rodziny”. Nazwa rezerwatu wywodzi się od miodu, a precyzyjniej – jego zbierania. Tutejsze lasy obfitowały w liczne roje dzikich pszczół, których miód podobno najlepszy w Gruzji. Ogrom zieleni najlepiej widać ze szklanej platformy wiszącej nad przepaścią. Przy czym jeśli kto przywiązany do ...

więcej
 
Gruzja - Sighnaghi

Miasto, które ma najmniejszą populację w Gruzji, słynie z licznych – ślubów! Pierwsze ślady osiedleń ludzkich w tym miejscu to paleolit. W wiekach średnich słynęło pod nazwą Hereti. Obecna nazwa – Sighnaghi to dopiero XVIII wiek. Zabytków tu mizernie mało, klimatycznych zaułków też, pejzaż – taki sobie… ale dobre wino produkują (wpływ ma na to mikroklimat regionu) i podobno całkiem ciekawe dywany robią. Ale to ciut za mało by przyciągnąć turystów. Saakaszwili na fali „projektowania” Gruzji uznał, że Sighnaghi jest świetnym miejscem do zawierania związków małżeńskich i… ogłosił je miastem zakochanych.  Położone na zboczu, w nocy rozświetlone bardzo, bardzo kolorowo wygląda nie najgorzej, ale żeby od razu klimat do miłosnych uniesień tu miał być? Urząd Stanu Cywilnego działa całą dobę by uszczęśliwiać na nową drogę życia, ale żeby to od razu Las Vegas? Snułam się po uliczkach miasta, ...

więcej
 
Gruzja - Sno

Wioska i dolina Sno. Dwa o tej samej nazwie i w tym samym miejscu, bo wioska jest bramą do doliny a dolina wioskę otula. Pozornie nie ma tu po co się zatrzymać, ale… W wiosce zachowała się forteca. To znaczy zaraz tam forteca! Wieża jedna, która obecnie jest elementem zabudowań należących do rodziny Ghuduszauri. Posiadać zabytek XVI wieczny na podwórku – fajne. Ale to mało! W tej wyjątkowej posiadłości artyzm kwitnie. Można tu bowiem pobierać nauki w trudnej sztuce snycerstwa oraz rzeźby w kamieniu. Nauk udziela słynny podobno w całej Gruzji (wypada wierzyć, że tak jest) mistrz Merab Piraniszwili. ...

więcej
 
Gruzja - Tibilisi

Zawsze najtrudniej opowiedzieć o stolicy. Bo są duże, bo wiele w nich odsłon oraz wiele możliwości poznania. Bo zwykle mocno turystyczne i historyczne i rozrywkowe i naukowe i kulturowe itd. itp. itd. No i Tibilisi ( თბილისი) nie odbiega od tego rysu. Podobno miasto założył król Wachtang Gorgasali, oczarowany pięknem okolicy i bijącymi tu gorącymi źródłami (stąd nazwa). W rzeczywistości pierwsze osiedliska w tym miejscu można datować na epokę brązu. Wspomniany król miał tu natomiast pałac i doceniał znaczenie miasta jako ośrodka handlowego, gospodarczego i politycznego. Stolicę przeniósł tutaj jego syn Daczi I. Miasto przechodziło liczne najazdy i okupacje – między innymi Arabską, Perską, Tatarskie, Rosyjską… I każda z nich odcisnęła się na wyglądzie miasta, z każdego z tych okresów widać mniej lub bardziej wyraźne ślady. I jeszcze współczesne pomysły modern… Gdybym chciała jednym słowem oddać istotę Tibilisi to chyba właściwym byłoby – mozaika. 

więcej
 
Gruzja - Uplisciche

Jedno z najstarszych miast w Gruzji to Uplisciche. I jeśli ktoś wizualizuje sobie miasto we współczesnym tego słowa znaczeniu – jest w błędzie! To - było warownią na szczycie wzgórza. Trudno dostępne, wyniosłe, i wyglądało trochę… jak kopiec termitów. Całość, datowanego na ok V w. pne (oczywiście początki i pierwsze budowle, bo kompleks uzupełniany kolejnymi, był do wieków średnich), podzielona jest na trzy połączone ze sobą przestrzenie. To niezwykły mix elementów pogańskich i chrześcijańskich; w miejscu składania pogańskich ofiar z ludzi i zwierząt z czasem wzniesiono chrześcijańskie świątynie. Sacrum i profanum; tu teatr rodem z antyku, a obok...

więcej
 
Gruzja - Wardzia

Żyć jak kret. Ani w przenośni, ani tym bardziej dosłownie – nie wyobrażam sobie. Najwyraźniej, nie mam aż tak wielkiej wyobraźni jak sądziłam… Istniało bowiem niegdyś podziemne miasto. To znaczy nie do końca podziemne… raczej wykute w skale… albo jeszcze lepiej – we wnętrzu góry. Tak, to ostatnie określenie najlepiej oddaje istotę gruzińskiej twierdzy Wardzia (ვარძია). Wzniesiona (lepiej chyba rzec - wykuta) została na przełomie XII i XIII wieku. Większość prac wykonano z inicjatywy królowej Tamar z rodu Bagratydów – jednej z najwybitniejszych władców Gruzji (na ścianie cerkwi do dziś zachował się portret królowej. Zważywszy na czas powstania – raczej wiernie ukazujący jej urodę). Gigantycznych rozmiarów twierdza, z pełną infrastrukturą, rozmieszczona na trzynastu kondygnacjach, mogła pomieścić do 60 tys. ludzi! I całe to gigantyczne „mrowisko” ukryte było całkowicie przed wzrokiem ludzkim. Dosłownie schowane we wnętrzu góry. ...

więcej
 
Hiszpania - As Catedrais

Sacrum natury. W hiszpańskiej Galicji odwiedzić można Plażę Katedr (As Catedrais). Te twory żywcem przypominające ruiny gotyckich kater, stworzyło dwu architektów: atlantycki wiatr i żywioł fal. W chwili odpływu można przechadzać pod obnażonymi łukami sklepień. I jak w „prawdziwych” katedrach delektować się cudowną akustyką. Słychać nawet szept, pomimo orkiestry fal morskich. A czasem gdy wiatr dobrze powieje to „organy” słuchać! A komu błąkanie się pomiędzy sterczącymi łukowato skałami się znudziło, może pozaglądać do jaskiń i grot, których tu pełno. Drobny szkopuł tylko w tym, że potrzebny nam jest odpływ… Inaczej cała plaża równo zalana wodą morską i możemy zaordynować sobie (w oczekiwaniu na odpływ) urokliwy spacer po zielonych i ukwieconych klifach… Pięknie, trochę zimno. A, i jakie cudowne powiewy od morza!!

więcej
 
Hiszpania - Barcelona

To, że Barcelona jest Gaudiego – mamy ustalone :) No ale przecież to cudowne miasto nie wyskoczyło spod ziemi za czasów mistrza Antonio. Stolica Katalonii metryczkę ma sięgającą Fenicjan. Przez blisko 100 lat była pod panowaniem Maurów. W wiekach średnich stała się stolicą hrabstwa. Tu była siedziba kancelarii Królestwa Aragonii. A jeszcze potem dotknęła miasto i wojna o sukcesję hiszpańską i wojny napoleońskie…

Barcelona to miasto mocno turystyczne. I dziwić się nie należy. CUDOWANA jest!!! A i zabytków z listy UNESCO sporo (głównie związanych z Gaudim) Ale i inne atrakcje nie wolno po macoszemu traktować ;) Kilka pięknych średniowiecznych kościołów. Między innymi katedra lub kościół Santa Maria del Mar. Mnie powaliły fasady. A precyzyjniej – żygacze. To istna bajka! Ależ poczucie humoru rzemieślnicy mieli… No no… :)  Niektóre naprawdę wymiatają! ...

więcej
 
Hiszpania - Barcelona Gaudiego

Barcelona Gaudim stoi!! To znaczy jest tam mnóstwo cudownym miejsc ale – Gaudim stoi! A że – Antonio jest jednym z moich ukochanych twórców – nie myślę się kłócić, z tą dość oczywistą prawdą. Facet zakręcony był jak słoik. Musiał być! No inaczej, takich cudów architektonicznych nie da się wymyślić… Jak domki z piernika, lukrowane czasem, a czasem z marcepanem i bakaliami. A innym razem jakby to termity zrobiły a nie człowiek wykombinował. Albo fale morskie na tyle długo brzeg okładały z impetem, że wreszcie uległ, pękł, odsunął się nieco by opływowym kształtem nie stawiać falom oporu – tak zdrowiej…
W Barcelonie kilka miejsc obowiązkowych dla fanów Gaudiego. No oczywiście La Sagrada Familia. Kościół budowany dłuuuuugo. I zanim go dokończyli – to już na listę UNESO wskoczył. Gaudi w sumie przejął budowę, ale po swojemu ją przerobił. To jest lustro, w którym natura się odbija. Tam nie ma dwu jednakowych detali - i każdy wykonany ręcznie. W środku, zamiast kolumn – rosną kamienne drzewa z koronami w miejsce kapiteli. Kościół ma 18 wież - to dwunastu apostołów, czterech ewangelistów, Maryja i Chrystus. Konsekrowano świątynię w 2010 roku (jeszcze do końca nie skończoną – plan na zakończenie to 2026 rok) a osiem lat później  -  poinformowano, iż świątynia od 136 lat budowana jest bez pozwolenia. Na szczęście do konsensu doszli…

więcej
 
<<  poprzedni  1   2   3   4   5   6   7   8   9   10   11   12   13   14   15   16   17   18   19   20   21   22   23   24   25   26   27   28   następny  >> 
 
© 2024 www.lucynarotter.com.pl | Tworzenie stron internetowych