do początku   |   mapa serwisu   |   kontakt  

Czytelnia » Subiektywnie podglądane kultury świata
Hiszpania - Valencia plaże i port

Nie lubię się opalać, pływać nie potrafię, ale plaże bardzo lubię! Przewrotność… nie byłam oczywiście na wszystkich plażach świata. Na kilku chciałabym w najbliższej przyszłości być... Ale jest kilka zupełnie ładnych, po których już zdarzyło mi się łazić. Czasem wspominam te spacery z przyjemnością - czasem nie. Czasem tylko przywołuję ładne kadry, takie stopklatki które wbiły mi się w pamięć, zwłaszcza jeśli to rejon świata który zwyczajnie z plaż słynie. Do takich myślę należą plaże Walencji. Podobno najpiękniejsze w tamtym rejonie. Jest ich kilka... 

więcej
 
Indie - Agra Czerwony Fort

Delikatna biel czule otulona mocnym ramieniem rudawej czerwieni. Takie połączone odległe światy w harmonijnym duecie, które wyrosło na granicy lasu (tak można przetłumaczyć pierwotną nazwę Agra)… Pałac, który stał się więzieniem dla Szahdżahana, który mógł tylko patrzyć stąd na grobowiec miłości - Tadż Mahal. W sumie słabo, bo zamknął go tam jego własny syn, przy okazji roztrwaniając nie mały majątek imperium na bezsensowne walki…

Tysiące robotników wznosiło około 500 budowli, które składały się na szesnastowieczny Czerwony Fort a Arze. Przy czym tę nazwę Fort zyskał po przebudowę w II poł XVI w. Faktycznie czerwony – to znaczy z czerwonego piaskowca więc taki trochę między ochrą a sjeną paloną, ale niech będzie że „czerwony” ;). W środku – białe marmury pięknie kontrastują na tle czerwieni murów zewnętrznych. Wyrafinowana koncepcja z makijażem mozaik, kameryzacji, złoceń.

więcej
 
Indie - Agra Tadż Mahal

Świątynia Miłości – Tadż Mahal… No ja nie wiem czy to akurat dobra koncepcja świątynią miłości nazywać grobowiec… Z miłością kojarzy mi się raczej erupcja emocji,  namiętności, rozkwit tego co nowe, ekscytujące, mimo wszelkich nie i tak pociągające, kuszące… Z grobowcem, mauzoleum czy inną tam mogiła – raczej słabo… Ale jak kto  tam woli tak ma! Tadż Mahal w Agrze wzniósł Szahdżahan dla swojej ukochanej, choć podobno nienachalnej urody już wtedy żony Mumtas Mahal. Zmarła przy porodzie czternastego bodaj dziecka. Ja nie wiem jak to z tą miłością było. Podobno Mumtas na łożu śmierci nakazała mężowi by nigdy się więcej nie ożenił, zaopiekował dziećmi i wzniósł monument upamiętniający ją samą… Karnie posłuchał… To mi wygląda na despotkę a nie zakochaną kobietę ale co ja o gustach będę… :)

więcej
 
Indie - Bikaner

Ostatnio jakoś zaczęło mi brakować gwaru… Takiego zwyczajnego zgiełku ulicy. Ale nie takiej taktowego, wysublimowanego zgiełku ulic europejskich. Mnie brakuje muzyki ulic Azji. Nie wiem czy Indie są najgłośniejszym krajem świata ale w czołówce na pewno zajmują znaczące miejsce ;) Bikaner… Hmmm… W XV wieku była tam jeszcze pustynia.  Wtedy Rao Bika założył miasto. Bikaner rozwijał się pod rządami klanu a potem przeszedł w ręce Mogołów. Zaczęły pojawiać się forty, pałace, haveli, i przede wszystkich handel, który napędzał to wszystko. No rozkwit nieprzerwany! (tzn. z małymi zakrętami…). Ale tam cudownie gwarnie jest !!! To jedno z tych miejsc gdzie elementem koniecznym wyposażenia pojazdu jest klakson. Cała reszta elementów konstrukcyjnych jest alternatywna ;) A ile nawoływań, przekrzykiwania. Toż jest to jeden z bardziej znanych ośrodków tkackich. A co się utka to i sprzedać wypada. :) ...

więcej
 
Indie - Chittaur Fort

Chittaur Fort – jeden z fortów w Radżastanie. Wzniesiony został w VIII wieku. Przez jakiś czas był nawet stolicą Mewar. Z fortem cokolwiek romantyczna historia się wiąże. Zdobył go w 1303 roku sułtan Dheli - Alauddin Childżi, a to dlatego że chciał posiąść słynącą z urody księżniczkę Padmini. Umiarkowanie mu się udało, bo księżniczka wolała popełnić (uzasadnione kulturowo i zarazem rytualne) samobójstwo. Taka Indyjska wersja naszej Wandy co Niemca nie chciała. Tyle że Padmini się spaliła a nie utopiła. Ponad 200 lat później sytuacja się powtórzyła – tyle że dżohar (jaubar) popełniło wówczas 13 tys. kobiet. 

Cały kompleks jest ogromny. To blisko 300 hektarów – największy fort w Indiach. Ale turystów w sumie niezbyt wielu. ...

więcej
 
Indie - Delhi

Ostatnio skomentowałam fotę kolegi. Taka fajna fota z jakiegoś zakątka Indii. „Wiesz – chaos trochę… ”. Odpowiedź poszła natychmiast „Takie są … Indie!!! ” Pełna zgoda! Takie są Indie :) Zwłaszcza dla takiego ktosia jak ja, który odbiera i zapamiętuje to co dookoła nie tylko przez obraz ale i zapach, dźwięk, dotyk… No są… Ale…

Delhi to jedno z bardziej hałaśliwych miast Indii. 24 h na dobę – klaksony „na full”, muzyka, głośne rozmowy, nawoływanie, śmiechy, modlitwy wszelkich możliwych religii i wyznań itd. itd. itd. Wszędobylskie, wdzierające się bezczelnie, wszelkie kolory świata i wszelkie jego zapachy… Trudno się dziwić w sumie. Tu miasto na mieście się wznosi i z niego kiełkuje, wyrasta. Na gruncie jednego wyrastało kolejne, ślady poprzednika wykwitały, przedzierały się nieśmiało jakby zawstydzone trochę nowym ale mające świadomość swojego znaczenia. Ech…. kalejdoskop przedziwny historii. I tak od VIII wieku (a i chyba wcześniejsze też ślady).

A co z tym chaosem, hałasem, zgiełkiem… No niby jest… Ale ...

więcej
 
Indie - Deshnok świątynia szczurów

Świątynia szczurów w Deshnok niedaleko Bikaneru to dość wyjątkowe miejsce. To świątynia hinduska gdzie szczury nogi podkładają. Są ich tutaj setki. Łażą po ścianach, pełno ich na korytarzach i dziedzińcach… Nie boją się ani pobożnych pielgrzymów, ani zdziwionych i zainteresowanych turystów. Z gracją kosztują wodę wystawioną tu i tam w okrągłych misach, lub degustują pozostawiane dla nich kąski. Czasem po prostu leniwie prezentują się, lub biegną gdzieś w swoich sprawach. Skąd się wzięły? W świątyni czczona jest Kari Mata – to jedno z wcieleń bogini Durgi. Urodziła się 1387 w niewielkiej wiosce. Była ascetką, słynęła z mądrości i dobroczynności. Dokonywała licznych cudów. Gdy utonął jej syn (niektórzy twierdzą, że siostrzeniec) – chciała przywrócić go do życia. Młodzieniec odrodził się jednak już pod postacią – szczura! Potomkowie Kari Maty (a jest ich w okolicy sporo) do dzisiaj wierzą, że po śmierci odrodzą się pod postacią szczura i zamieszkają w świątyni. Warto wypatrywać białego szczura – to ponoć ...

więcej
 
Indie - Fatehpur sikri fort

Perła architektury i sztuki imperium Mogołów – Fatehpur sikri fort (Miasto Zwycięstwa). To idealne połączenie wpływów kulturowych Islamu, Chrześcijaństwa i Hinduizmu. Taki architektoniczny ekumenizm. Akbar – Trzeci z Wielkich Mogołów generalnie był tolerancyjny. Nawet trzy główne żony były trzech wspomnianych wyżej wyznań (żon i nałożnic miał wiele, choć w jego przypadku chyba tylko dlatego, że wypadało mieć… Swoją drogą utrzymać porządek i karność w pięćsetosobowym babieńcu! To graniczy z cudem!). W kompleksie cieszą oko trzy pałace dla owych trzech żon. Przy czym najokazalszy jest ten, który należał do Jodha Bai – żony, która dała władcy męskiego potomka. Akbar nie mogąc doczekać się następcy, o poradę poprosił Sufiego Salima i… ten pomógł ;) Właściwie gigantyczne miasto (fort) Wielki Mogoł wzniósł by być bliżej swego doradcy i powiernika Sufi Salima. ...

więcej
 
Indie - haveli

Mandawa to kupieckie, cudownie kolorowe miasto, ale o nim następnym razem. Na razie o haveli jako możliwości do zameldowania :) Miło i ładnie mieszkać to oczywista konieczność bytowa. W Radżastanie przybrała formę – coś pomiędzy pałacem, willą, kamienicą a haremem, świątynią, galerią sztuki… trudno wyczuć ale zachwycić się można niezależnie z czym się skojarzy! To jeden z typów, w których spokojnie mogłabym zamieszkać :)  Romantycznie tu, orientalnie i niesamowicie zarazem. Taki dreszczyk emocji i długo podniecenia nieznanym a oczekiwanym, gdy błądzi się po zaułkach i korytarzach. Pełno tu miejsc na rytuały i ceremonie wszelakiej proweniencji. Zwykle mniejszy lub większy dziedziniec, czasem fontanna szemrze, dużo zieleni. I wszędzie malowidła. To Wisznu lub Sziwa spogląda ze ściany, to jakieś zwierzęta pomiędzy gąszczem roślin, to sceny z czasów minionych lub z życia codziennego, a tam znowu wszystko ocieka erotyką i seksem…

więcej
 
Indie - Jaipur

Joipur fortami stoi! Ale nie o nich tym razem a samym mieście – stolicy Radżastanu. Nazwę zawdzięcza Jai Singha II, który w XVIII wieku przeniósł do nowo wzniesionego miasta stolicę - chociaż obecnie często jest nazywane różowym lub czerwonym miastem (od koloru budynków). Jak w to w Indiach – gwarno tu i kolorowo, choć sam układ urbanistyczny miasta – jakby trochę bardziej poukładany. Jednym z piękniejszych budynków w Joipur jest Pałac Wiatrów. Gigantyczna budowla z czerwonego piaskowca. Właściwie wygląda jakby z czerwonej koronki był wybudowany a nie z twardego kamienia! Skąd nazwa? Ano w środku układ korytarzy daje naturalną wentylację i chłodzenie. Co dla mieszkających w nim (i obserwującym życie na zewnątrz przez niewielkie zabudowane koronkowo balkony) dam dworu było miłym luksusem. Nieopodal, podobny w kolorystyce – płac miejski. Czyli w sumie kompleks ogrodów, dziedzińców i budynków pałacowych różnorakiego przeznaczenia. Można tam zobaczyć olbrzymie błyszczące kadzie, w których maharadża przewoził wodę z Gangesu (do picia) w czasie podróży do Anglii. No.. Bogatemu kto zabroni :) Koniecznie odwiedzić należy ...

więcej
 
<<  poprzedni  1   2   3   4   5   6   7   8   9   10   11   12   13   14   15   16   17   18   19   20   21   22   23   24   25   26   27   28   następny  >> 
 
© 2024 www.lucynarotter.com.pl | Tworzenie stron internetowych