do początku   |   mapa serwisu   |   kontakt  

Czytelnia » Subiektywnie podglądane kultury świata
Armenia - Geghard

Życie jest pełne paradoksów :) O uczuciach i emocjach tak trudno mówić. Na to, że druga strona się domyśli – też trudno liczyć… A tu na świecie chyba najwięcej miejsc, w których w mniej lub bardziej magiczny sposób można zapewnić sobie szczęście w miłości…

Jednym z nich jest ormiańskie Geghard. To kompleks klasztorny wybudowany na miejscu pogańskiej świątyni tak zwanego „świętego źródła”. Samo źródło „ochrzczone” nadal wypływa w jednej z części kościoła. Cały XIII – wieczny (ten obecny, bo pierwsze zabudowania to IV wiek) kompleks świątynno-klasztorny przyklejony jest do skały, łączy się z grotami i z nich się wyłania, w nie przechodzi… takie panteistyczne połączenie natury i dzieła rąk ludzkich. Poszczególne wnętrza kościołów i zabudowań klasztornych stanowią swoisty labirynt, gdzie za każdym rogiem odkrywa się kolejne pomieszczenie jeszcze piękniejsze i jeszcze bardziej kuszące by wejść. Wzrok przykuwają wszechobecne dekoracje rzeźbiarskie. Groźne zwierzęta, wijące się rośliny, geometryczne „zawijasy”. Na szczytach kopuł, otwory wpuszczają promienie słońca, które ślizgają się po ciemnych wnętrzach. Wszędzie słychać delikatny szmer wody bijącej ze źródła i ta cudowna akustyka!!! Słuchać każdy szept - i modlitwy i zachwytu i wzruszeń. Nie zdołałam się oprzeć, rozglądając się ukradkiem czy nikogo w pobliżu nie ma zanuciłam Panis Angelicus (to jednak kościół więc - sacrum wypadało zachować) Miałam szczęście, Geghard zwiedzałam niemal sama…  

W świątyni przechowywana miała być włócznia Longina, którą przebito bok Zbawiciela. Przywieźć ją tu miał apostoł Juda Tadeusz. W sumie wszystko układa się w logiczną całość. Skoro miejsce ma zapewniać szczęście w miłości, a Juda Tadeusz jest patronem od spraw beznadziejnych to… :) Geghard słynęło swoją drogą z wielu cennych relikwii, nie tylko włóczni. Przechowywano to na przykład relikwie apostoła Andrzeja. Wszystkie cenne, strzeżone tu pamiątki były o tyle wartościowe co też tajemnicze i owiane legendami (jak samo miejsce zresztą).

Przy wejściu do kompleksu są wyżłobione w zboczu niezbyt głębokie nisze. Należy wrzucić do nich kamień. Jeśli nie wypadnie i pozostanie w środku – szczęście i spełnienie marzeń gwarantowane! Rzuciłam, nie spadł – zobaczymy…

 

tekst i fot. ©LucynaMariaRotter

 
© 2024 www.lucynarotter.com.pl | Tworzenie stron internetowych