do początku   |   mapa serwisu   |   kontakt  

Czytelnia » A wiesz, że w Krakowie...
A wiecie, że w Krakowie porozsypywały się szopki, betlejemki i inne jasełka?

A wiecie, że w Krakowie porozsypywały się szopki, betlejemki i inne jasełka?

W sumie nic dziwnego, okres świąteczny przecież. I nic dziwnego też, że we wszystkich kościołach w ramach dekoracji – mniej lub bardziej tradycyjne, mniej lub bardziej zaangażowane, mniej lub bardziej estetyczne – szopki się instaluje. Podobno w Krakowie najpiękniejsza jest u bernardynów (ale, że umiarkowanie te instytucje szacunkiem darzę – pominę. Ostatecznie subiektywnie kultury podglądam ;) ). Jak kto ciekawy – niech przyjdzie i zobaczy. Taki spacer... Swoją drogą spacer szlakiem „kościelnych” szopek krakowskich może się okazać sporą wyprawą. Mamy w Krakowie daleko ponad 150 świątyń!

Od lat duże zainteresowanie wzbudzała szopka u kapucynów. Bo i warta zobaczenia! Sama betlejemka u stóp grodu Kraka (tak gdzieś niedaleko bramy Floriańskiej... ;) ). A wokół... Krakowiacy w strojach podkrakowskich wsi wywijają – krakowiaka chyba. A przed stajenką w tańcu jakimś (chocholim prawie bo cały czas w kółko...) i papież, i o. Pio, i Kościuszko na koniu, i Sobieski (też konno). Nawet jakiś dziwny gość zawitał – bo w miejsce św. Mikołaja (tego z Bari) pojawił się krasnal uzurpator - też czasem Mikołajem zwany. No i aniołowie fruwają, i gwiazda też podryguje. Kiedyś dodatkową atrakcją była możliwość spotkania brata Józia - zakrystiana (persona znana w Krakowie była z licznych dykteryjek, które o nim krążyły). Gdy dzieci gromadziły się przy szopce – dla podniesienia atrakcyjności – miał zwyczaj robić śnieg, z góry sypiąc proszek ixi... Po „spektaklu” zbierał proszek odkurzaczem i... da capo! Aromat w całym kościele był niepowtarzalny!!!

Ciekawa szopka u św. Anny. To jakieś  lapidarium. Wszystkie figury – odlewy gipsowe, popiersia, pomniki tych znanych i z Krakowem związanych. Takie kadry historii ale zaklęte w gipsowym odlewie. „Dziecięciem będąc” lubiłam natomiast oglądać szopkę u „czarnych” franciszkanów. Kiedyś wypełniała całą przestrzeń kaplicy Salomei. Z przodu stał leciwy odrapany aniołek, który kiwał głową gdy wrzuciło się pieniążek. Dzieci były zachwycone!!! Rodzice ciut mniej... :) 

Ale w Krakowie mamy też rodzimą lokalną produkcję na okoliczność Bożego Narodzenia – Szopki Krakowskie. Od niedawna są na liście światowego dziedzictwa UNESCO. Od lat na początku grudnia szopkarze krakowscy prezentują swoje dzieła na rynku pod Adasiem. A cudeńka to prawdziwe!!! Od takich, które w skorupce orzecha się mieszczą do gigantów na kilka pięter co i kilku rosłych chłopa by unieść musi się natrudzić. Potem konkurs, laury i wystawa. Kiedyś była w Auli św. Maksymiliana, potem w Krzystoforach, teraz w Celestacie. Ale i od kilku lat w gablotach i na witrynach kilkadziesiąt szopek po całym Krakowie porozstawianych.

Szopka krakowska, by była krakowska, musi mieć elementy z architektury Krakowa zaczerpnięte (co krakowsko cudne) i musi być staniolem błyszcząca (co świąteczne pięknie)... no... i piękne i w pejzaż Krakowa się cudnie wpisuje. Nastolatką wczesną będąc, raz w życiu szopkę zrobiła i na konkurs zaniosłam. Ale cała była wyklejona, ziarnem - jak mozaika, ziarenko obok ziarenka w szeregu. Na wystawie była ale została zdyskwalifikowana bo założeń krakowskiej szopki nie spełniała. Ktoś ją jednak kupił. Dooobrych kilkanaście lat później poszłam już jako studentka ostatniego roku magisterskich do archiwum, zbierać materiały do pracy mgr. Pani która wydawała mi dokumenty popatrzyła na mnie - na nazwisko, znowu na mnie i spytała czy jak kiedyś tam szopki nie robiłam bo ona kupiła taką ze zboża i ma ją nadal... 

 
© 2024 www.lucynarotter.com.pl | Tworzenie stron internetowych

 

Warning: Unknown: write failed: No space left on device (28) in Unknown on line 0

Warning: Unknown: Failed to write session data (files). Please verify that the current setting of session.save_path is correct () in Unknown on line 0