Nowy Sącz - Muzeum Okręgowe Miasteczko Galicyjskie | |
Skansenów w Polsce mrowie. Lepsze, gorsze, mniejsze większe – różnie. Ale pomysł by w realia muzeum na wolnym powietrzu przenieść miasto – wyjątkowy! Jeden z oddziałów Muzeum Okręgowego w Nowym Sączy – Miasteczko Galicyjskie. Rynek, na nim ratusz, karczma, wokół rynku domy rzemieślników i handlarzy, troszkę dalej dwór. No cudnie i klimatycznie. Wszystkie obiekty to kopie obiektów nieistniejących lub takich które nie nadawały się do przeniesienia. Jest zatem ratusz Starosądecki, jest, dom szewca i golibroda, jest sklep bławatny, można zerknąć na pocztę i do remizy strażackiej, zobaczyć asortyment sklepiku kolonialnego i apteki. No jest atelier fotograficzne! Nawet z przyrządem pozwalającym na unieruchomienie modela by się nie wiercił przy foceniu bo zrobienie zdjęcia przecież ciut trwało... Można u garncarza ulepić sobie co tam kto lubi, coś tam z drewna wydłubać u stolarza, w karczmie lub cukierni dobrze zjeść a nawet w samym miasteczku przenocować. No i pracownicy Muzeum. Tak uśmiechniętych, otwartych i chętnie opowiadających o ekspozycji pracownikach ekspozycji – nieczęsto się spotyka! :) |
|
więcej | |
Kraków - Summer Jazz Festival | |
Kiedyś wyciągnęłam koleżankę do opery. Mówiła, że nigdy nie była. Nie wiem czy wierzyć, ale wykazując się napoleońską przebiegłością – nie zapytałam jak jej się podobało… Ja operę, filmową, chóralną oraz symfoniczną – kocham wielce! Ale i poezją śpiewaną nie wzgardzę :) |
|
więcej | |
Kraków - Opera Krakowska "Carmina Burana" | |
Fajnie jest gdy bogini Fortuna i Wenus się z człowiekiem zaprzyjaźnia ;) Bo jakoś dziwnym trafem lubią przychodzić w parze! I nie nie! One z gołymi rękoma zwykle nie przychodzą w odwiedziny! Szczęściem i namiętnościami mają wypchane torebki i kieszenie i z zaprzyjaźnionymi się tym dzielą. To w telegraficznym skrócie „Carmina Burana” – kantata Carla Orffa. Na letniej scenie w krakowskim Ogrodzie Botanicznym wystawiona przez Operę Krakowska w ramach 24 Letniego Festiwalu Operowego. |
|
więcej | |
Kraków - Opera Krakowska "Trubadur" Verdiego | |
aka opowieść o zaślepieniu zemstą, zaślepieniu żądzą, zaślepieniu miłością… W sumie wszystko jedno bo sumarycznie skończyło się jak to w operach bywa spektakularnym zejściem z tego świata głównych bohaterów. „Trubadur” Verdiego w Operze Krakowskiej w ramach 24 Letniego Festiwalu. Hmmm… Pięknie było ! :) Chór Cyganów nie tylko doskonale wybrzmiał ale w fantastycznych kostiumach otulonych światłem i mgłą – oj no wyglądali jak żywy obraz! W. Pańkiw – super (ale mam słabość do basów i barytonów… :) ) Ale tym razem Azucena rozbiła bank ! Jadwiga Postrożna była niesamowita wokalnie! Ale i emocje, gra aktorska… Chapeau bas! |
|
więcej | |
Kraków - Ośrodek Kultury im. Norwida Kino Sfinks "Słuchaj, synu, nauk mistrza" | |
Wczoraj w kinie Sfinks w Nowej Hucie premiera była |
|
więcej | |
Kraków - Nowohuckie Centrum Kultury "Symfonia XXX wiosny" | |
„SYMFONIA XXX WIOSNY” – koncert jubileuszowy Piwnicy Św. Norberta w NCK Jubileuszowy – bo piwnica okrągłe 30 lat świętuje. Było jazzująco i folkująco a wszystko grubo, poetyckimi emocjami polukrowane. Wystąpili chyba wszyscy – którzy z piwnicą związani byli przez te lata. Marek Bałata – dał mistrzowski pokaz! Toż on nawet Chopina jazzująco wyśpiewa – i cudnie to brzmi. Ach! Andrzej Róg w wersji Podhalańskiej to istna wisienka na torcie. |
|
więcej | |
Bydgoszcz - Muzeum Okręgowe „Od princeski do New Look. Ubiory damskie z kolekcji Adama Leja” | |
O ileż tam fatałaszków było! W bydgoskim Muzeum Okręgowym – wystawa czasowa „Od princeski do New Look. Ubiory damskie z kolekcji Adama Leja”. Na dwu piętrach, moda damska tak od końca XIX wieku do połowy XX. Ciekawie opowiedziana wystawa. Chronologicznie – to jasne bo aż kusi by tak opowiedzieć. Ale w wędrówce przez kolejne dziesięciolecia, pokazano zarówno odzież wierzchnią jak i „niewymowną”, projekty bardzo znanych Domów Mody i projektantów (np. Jeanne Lanvin lub Charles Frederick Worth) jak i tych mniej, biżuterię, akcesoria modowe, buty, ale też stroje dedykowane na przykład na plażę lub na okoliczność większych wydarzeń w życiu, większych wyjść wieczornych lub chęci uprawiania sportu... |
|
więcej | |
Warszawa - Muzeum Pałac w Wilanowie | |
Byłam w Muzeum Pałac w Wilanowie. Hmmmm…. Kolejne sale – jak to we wnętrzach pałacowych. Eksponatów sporo jest czym ekspozycję robić. Klasyka w dobrym stylu, choć opisy – albo niedokładne (np. szkoła Rubensa podpisana jako Rubens) albo ich nie ma. Za to pracownicy… Weszliśmy ze znajomymi ciut przed wyznaczonym czasem – 14.40. Pani w kasie tłumaczyła, że się musimy pośpieszyć by wejść przed 15.00 i równocześnie wszystko robiła by sprzedaż biletów dla pięciu osób trwała jak najdłużej. W kolejnych salach, kolejne osoby poganiały nas, że już się zamyka (muzeum zamykane jest o 16.00!). Gaszono nam światło w salach, które zwiedzaliśmy zanim zdążyliśmy wyjść. Kilka Pań wprost wyganiało nas z wystawy – bo już zamykają… |
|
więcej | |
Warszawa - 22 Festiwal „Sinfonia Varsovia swojemu miastu” | |
22 Festiwal „Sinfonia Varsovia swojemu miastu” został zainaugurowany!!! :) Fajnie ma ta Warszawa… Dostaje festiwal muzyczny od fantastycznych muzyków. Właściwie więcej niż festiwal bo przez najbliższe dni koncerty i warsztaty „Moje ciało – moje miejsce – moja muzyka”. A sam koncert inauguracyjny? Super! Lekki, letni repertuar, doskonałe wykonanie, dyrygent – zrobił show, całość pod czujnym okiem Dyrektora Sinfonii, który ciepłym głosem rozpoczął – i… niech się dzieje festiwalowo dla Warszawy (przy czym goście z różnych zakątków Polski też się załapali :) ) |
|
więcej | |
Kraków - Muzeum Narodowe "Jacek Malczewski romantycznie" | |
W Muzeum Narodowym w Krakowie „Jacek Malczewski romantycznie” wciąga głębokim fioletem, na tle którego blask błąkających się na płótnach mistrza świateł i kolorów - magiczny świat odsłania. I wcale się człowiek nie dziwi, że w tym świecie satyry, rusałki, pegazy… Czary jakieś, baśnie… Metafizyczne alegorie… A wszystko dekorowane mnóstwem symboli, zerkających z płócien znaków… Fantazję Malczewski miał! A siebie wyraźnie lubił bo spogląda na widzów żądnych sztuki z „milinów” autoportretów. Na wystawie faktycznie jest romantycznie. Bo i duch udręczonego narodu zawodzi, i baśniowy świat przeplata się z realnym Ale też alegoryczne myśli o tym co wolno artyście, jaka na nim odpowiedzialność spoczywa… Przecież artysta widzi więcej… I więcej może?... |
|
więcej | |